poniedziałek, 12 marca 2012

typologia wyrywu

Doświadczenia te zdobywane były latami. Oczywiście między poniższymi typami występują mixy i kombinacje przeróżne. Strategia zwykle polega na testingu... nie zadziała wersja A to może B... C... fuck D musi być skuteczna... przy wersji Z... Wrony zaczynają się dobrze bawić... znaczy gość ma jaja... lub jest desperatem - jakby nie było ubaw gwarantowany.
Zatem start! Jak ich zidentyfikować?



Na krążownik, czyli "co ja pacze" - pacze, pacze i nic raczej nie wypacze.. Chodzi, krąży, udaje, że gdzieś dzwoni, znowu przechodzi obok i wraca z powrotem. Może tak długo. Chodząc niby zerka, ale jakby ciut w innym kierunku. Idzie trochę niechlujnie, ale jednak sztywno, tak jakby był nadmuchany :). Czasem nienaturalnie prostuje plecy.
Rada:  Spokojnie! Nie musisz uciekać. Nie ma szans, żeby przylazł... bardzo chce ale jednak cykor...

Na pajaca - zna wszystkie dowcipy od 1989 roku. Jego podstawowym zadaniem jest opowiedzieć Ci je wszystkie w ciągu 1 godziny. Niestety z większości śmieje się sam, ale jest niestrudzony i w zasadzie nie zauważa tego faktu. Czasami, żeby opowieści miały bardziej wyrafinowany charakter, wykorzystuje dostępne w pobliżu akcesoria: peruki, krzesła, ubrania zrywane z kolegów w otoczeniu.
Rada: Nawet nie próbuj zachichotać! To Go stymuluje do większego zaangażowania! Zachichoczesz = zginiesz!


Na intelektualistę - często wypowiada słowa, których znaczenia nie znasz. Pyta czy czytujesz: "facebook for business". Gardzi tanią rozrywką, ogląda wyłącznie offowe klimaty. Słucha wyrafinowanej muzy i układa z niej playlisty.
Rada: Zatrzymaj się i obejrzyj Go dokładnie. Może mieć potencjał. Przy bliższym poznaniu zyskuje... okazuje się, że jednak wie również kto wygrał ostatnią edycję "Tańca z gwiazdami" :-)

Na desperata - chcesz sprzedać samochód. Przyklejasz kartkę na szybę z informacją o tym fakcie + numer telefonu. Dostajesz SMS-a "lalka, umówisz się ze mną na piwko?"
Rada: Puść sobie głośniej radio i szybko zapomnij o tym fakcie.

Na macanta - "macant" przypomina nieco w swojej konstrukcji "desperata". Wykorzysta każdą, najbardziej absurdalną możliwość żeby Cię "macnąć" i zaznaczyć swoją obecność. Pod stołem kolanem lub stopą. Przechodząc obok paluchami po szyi. Mówi do Ciebie stojąc w odległości 4 centymetrów a zwiększenie dystansu, poprzez wykonanie przez Ciebie kroku w tył, natychmiast likwiduje. Myzia, głaszcze, trąca, obejmuje. Proponuje "kolanko" chociaż dookoła jest 20 wolnych miejsc.
Rada: Nie tańcz z nim za nic na świecie! Na 100% wsadzi Ci język do ucha!

Na listonosza - wsunie Ci kartkę z numerem telefonu za wszelką cenę, w cokolwiek... gdziekolwiek będziesz, z kimkolwiek będziesz... jakkolwiek :). Często przenika się z typem 'na wizytówkę'. Jeśli zamiast kartki wyciąga wizytówkę znaczy TO MUSI BYĆ prezes. No! Ewentualnie dyro jakiś.
Będzie czekał aż zadzwonisz... ahahahaha...
Rada: Niech czeka zatem...

Na chippendales-a - z niezwykłym zaangażowaniem prezentuje się przed Tobą. Gotowy jest załamać własną kość udową, aby pokazać Ci jaki jest giętki i jak rytmicznie się rusza. Często zrzuca w tańcu koszulę i energicznie potrząsa miednicą (kierunek: przód - tył). Lubi wydawać z siebie dźwięki: "hajpa, hajpa" lub "całe ciało, całe ciało" opcjonalnie "dawaj, dawaj, nie przestawaj"
Rada: Bądź ostrożna, w przypływie szału może nawet wyrwać Ci ramię! Ale popatrz sobie - to miły widok - facet który słyszy muzykę jest rzadkością.

Na Hugo Bossa - czyli tak zwany "metkowiec", ma metkę wszędzie i na wszystkim. Często pojawia się również z wyeksponowanym emblematem Lacoste, Tommy Hilfiger i Calvin Klein (tu często temat dotyczy niby przypadkowo wystającej spod jeansów gumy od majtek). Czujesz Fahrenheita, gdy wchodzi do pomieszczenia, nawet jeśli stoisz tyłem i kilometr dalej. Nosi koszulki ciut jakby przyciasne. Lubi białe polo i mokasyny.
Rada: Nie ma na to rady! :-)

Na drina - wysyła drina, dosiada się czym prędzej, żeby Ci przypadkiem nie umknęło, że od niego. Do drinka dorzuca fakt posiadania żaglówki, motorówki i jachtu. Po 3 minutach zaprasza na wspólne wakacje na Jeziorsko.
Rada: Obwąchaj drina i wypij jeśli dobry. Mów często: aha, aha, tak, tak, aha. To wystarczy. On potrzebuje wyłącznie podziwu.

Na sportowca - uprawia każdy sport, który jest trendy i nie zapomni Ci o tym wszystkim powiedzieć nawet jeśli tylko raz miał w ręku piłkę do kosza - jest świetnym koszykarzem. Poza tym pływa super, jeździ na desce, gra w tenisa lub squasha, pływa na kite'ach, robi pompki na zawołanie z przyklaskiem w ilości trzycyfrowej, jeździ miliardy kilometrów na rowerze, gry zespołowe to jego specjalność bez względu na pozycję na której gra :).
Rada: Temat łatwy do weryfikacji: popatrz na ciało, jeśli nie czujesz rozbieżności :) możesz chwilkę się zatrzymać się na tym temacie. W końcu przez chwilkę możesz być cheerleaderką :)

Na ogrodnika - ten wyrywa na akord, jak rośliny. Jak rzepa z ziemi wyjść łatwo nie chce, szuka łatwiejszej do wyrwania. Może i ta metoda ma sens, bo przecież jak się nie pośpieszy to roślina przekwitnie i dupa!
Rada: Bądź dębem 100-letnim, nie rzepką!

Na furę - będę się z Tobą ścigał nawet do Twojego garażu, raz ty mnie wyprzedzisz, raz ja Ciebie, zamigam Ci światełkami. Będę śpiewał i potrząsał głową w rytm muzy z mojego mega sprzętu w aucie. Założę swoje ciemne okulary, chociaż pada deszcz.
Rada: Może to w sumie i dobry chłop. Jeśli jego auto nie jest oklejone ekstremalnie (włączając dach)... hmm. W końcu jest trochę szalony, czyż nie :-)

Na fascynata - z fascynacją wypowiada komplementy na Twój temat. 100 sztuk komplementów na godzinę. O oczach, o włosach, o uśmiechu, o perfumach, o rzęsach, o ciuchach. I ok oby nie były to wyuczone farmazony o tym, że się potłukłaś jak spadałaś z nieba.
Rada: jak usłyszysz coś o aniołach: RUN! jak gada mądrze i prawdziwie powiedz pewnym siebie głosem: wiem, dziękuję!

Na biedaka - czyli "chodzi lisek koło drogi nie ma ręki ani nogi" - żona go zdradziła, oszukała i zostawiła, dziewczyna też. Dzieciństwo miał ciężkie i skomplikowane. Zasuwa od rana do wieczora. Nie dojada, bo nie ma czasu tak ciężko pracuje... no czasami na śniadanko jeden mały herbatniczek. Ma pieniądze, ale nawet nie ma kiedy ich wydać... taki biedulek. Ma smutną twarz jak pies Pluto.
Rada: To nie będzie Disneyowska produkcja! Zatem wiejemy dziewczyny!

Niezidentyfikowany - czyli TEN, którego metody rozgryźć się nie da, a w dodatku metoda ta jest skuteczna. To faceci, którzy mają w sobie coś takiego, że zaczynamy rozumieć, co oznacza ta cholerna "chemia". Jego obecność poszerza źrenice. Organizm zaczyna pracować na wyższych obrotach. Czujesz się zdezorientowana i lekko zaskoczona. Starasz się. Musisz się starać! Krążysz. Obserwujesz. Podziwiasz. Zgadzasz na rzeczy, na które w normalnym stanie umysłu nie zgodziłabyś się nigdy! To ON! Unikat! Zacznij się rozglądać czy aby inne samice nie zauważyły tego również!
Rada: Przestań myśleć logicznie i zapoluj! Zwykle warto :)


z poweekendowym pozdrowieniem
wrony dwie




photo: theatrenorthcarolina.typepad.com

6 komentarzy:

  1. No bravo, bravo - widać, że koleżanki doświadczone. A u Was, który sposób jest najbardziej skuteczny?

    OdpowiedzUsuń
  2. Koleżanki mają swoje koleżanki a tamte koleżanki jeszcze kolejne..więc doświadczeń się trochę nazbierało:)Taką wiedzą należy się wymieniać! Czynimy więc to chętnie i zbieramy w całość.
    A my lubimy niezidentyfikowanych:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozumiem, rozumiem, ale widzę tu level "pro" normalnie. "Niedecydowani" - czyli Wrony lubią jak się na nie poluje... Hmmm... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koledzy mieli jeszcze metodę "na czopa": stoisz i czekasz, aż jakaś dziewczyna sama podejdzie i zadziała. Wygodna, ale mało skuteczna ;)

    Dario

    OdpowiedzUsuń
  5. już miałam się dołączyć z podrywem na furę - ale widzę, że jest...
    chyba jednak typ był nieco mieszany, bo nie bardzo widzę sens podrywu lali pod 40-tkę w A5 (2012 dodam) przez gościa w Opel Vectra jakieś 1999, no, góra 2001 we flagowym kolorze zielono-butelkowym... o co kaman? że niby się pościgamy czy co? no, chyba, że widział foteliki na tylnym siedzeniu i szukał roboty jako opiekunka do dziecka,
    zaczynam dostrzegać większe skomplikowanie mężczyzn niż kobiet - ewolucja znaczy się...

    i tak mi się przypomniało - drogie wrony - jakbyście sklasyfikowały gościa, który implikuje podryw "na furę", kiedy obok siedzi wygodnie wasz husband? furant desperat?
    mój husband postanowił nawiązać znajomość bliższą i wychynął zza mnie uroczo merdając łapką do gościa, co wywołało niestety reakcję odruchową w postaci energicznego depnięcia pedału hamulca rzeczonego furanta... Husband skwitował wyłącznie zdawkowym "no, pancia.."

    OdpowiedzUsuń
  6. Być może było to "na ślepaka", czyli nie widzę, że siedzi ktoś obok? Albo wieloletnie marzenia o trójkącie właśnie postanowił zrealizować - w sposób spontaniczny i całkiem szalony:-)

    A Opel Vectra 1999 - kolor butelka! YEAH! Uwielbiamy :DDDD

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...