środa, 19 września 2012

i jak tu zrozumieć kobiety?


I jak tu zrozumieć drugiego człowieka? I to w dodatku babę?
O błogosławionym stanie już kiedyś pisałyśmy... tutaj

...ale zainspirowane otaczającym światem i odnalezionym w necie tekstem, upłakane przy tym ze śmiechu, postanowiłyśmy temat rozwinąć i o kilka ważnych elementów uzupełnić.




Co ma zrobić mężczyzna, aby dobrze zrozumieć kobietę w ciąży? 
Instrukcja - krok po kroku:


1-3 miesiąc 



1. Każdego wieczora organizuj sobie zatrucie pokarmowe - np.: zjedz mocno przeterminowaną rybę i popij zimnym mlekiem. Później dowiesz się, po co. 
2. Następnego ranka wstań, weź pigułkę nasenną i idź do pracy. Jeśli rzeczywiście bardzo źle się czujesz - zostań w domu, ale nie zapomnij posprzątać, zrobić zakupy i ugotować obiad. 
3. Do kostek u nóg przywiąż sobie woreczki z piaskiem - minimum po półtora kilograma na każdą nogę.
4. Przed wyjściem z domu włóż do kieszeni zgniłego ziemniaka i nie wyjmuj go za żadne skarby świata! Jeżeli nie czujesz go wystarczająco dobrze dołóż jeszcze jednego do drugiej kieszeni tak, aby zapach był intensywny, wyraźny i nie pozwalał o sobie zapomnieć.
5. Tego nie jedz, nie wolno Ci. Tego też. I tego. Najlepiej zjedz jabłko - zdrowe i mało kalorii!
6. Rzuć wreszcie te papierosy! Kawę, wino, coca-colę, piwo i inne napoje gazowane też! Sushi to Twój wróg!
7. Usiądź wygodnie i zjedz jogurt. Jeśli nie masz ochoty - to chociaż trochę. Jogurt jest zdrowy!
8. Zwymiotowałeś? Trudno. Posprzątaj po sobie. Nie wołaj żony - jest zajęta, a poza tym je obiad. 
9. Wyrzuć wszystkie leki z domu. Są Ci teraz zupełnie zbędne. Nawet jeśli coś urwie Ci nogę, nie możesz ich zażyć! Absolutnie!
10. Idź do szpitala na pobranie krwi. Muszą zrobić niezbędne badania. 
11. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. 


3-6 miesiąc



1. Do brzucha przywiąż materac z wodą. 
2. Nie odwiązuj go nigdy! Nawet, gdy się myjesz, ubierasz i próbujesz wciągnąć buty. 
3. Śpij również z materacem. Jak to, JAK? Na boku! 
4. Nie zapomnij rano zażyć pigułki nasennej. 
5. Przed wyjściem do pracy - wypij minimum litr wody - to pozwoli chodzić Ci do toalety co 15 minut!
6. Bardzo głodny? Przetrzymaj - szybko przełykaj ślinę - niektórym pomaga! Inaczej nigdy nie pozbędziesz się materaca z wodą i będziesz z nim chodził przez kilka kolejnych lat.
7. Przed pójściem spać również wypij litr wody i weź 2 tabletki moczopędne. Po jakimś czasie przestaniesz wpadać na różne przedmioty w drodze do łazienki po ciemku.
8. Do nosa włóż waciki, tak, aby powietrze przechodziło, ale odczuwało się lekką duszność. Wacik noś zawsze.
9. Masz duszności? Otwórz okno - niektórym pomaga. 
10. Odsuń trochę fotel kierowcy od kierownicy - materac się nie mieści - nie sięgasz nogami? Oj tam... dasz radę jakoś! Jak będą na Ciebie trąbić, bo Ci raz na jakiś czas zgaśnie samochód - uśmiechaj się głupkowato i pomachaj do nich wszystkich - pamiętaj, że przez okno w aucie nie widać materaca!
11. Codziennie wieczorem usiądź w rozkroku i rozciągaj się intensywnie - najlepiej jakby żona usiadła Ci na plecach dla lepszego efektu - ból pachwin to zupełnie przyjemna rzecz zwłaszcza na drugi dzień rano!
12. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, PO CO? Zrobić niezbędne badania. Co z tego, że już robiłeś?
13. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Materaca nie odwiązuj! 



6-9 miesiąc 



1. Każdego ranka siadaj na fotel obrotowy i kręć się przez 10 minut. Gdy już organizm odmówi Ci całkowicie współpracy - wstań i szykuj się do pracy. Kręci Ci się w głowie? No co Ty? Współczujemy, to na pewno minie.
2. Dolej pół wiadra wody do materaca. 
3. Wypij coś moczopędnego, a w pracy wypijaj szklankę wody co godzinę. Módl się o dostępność toalety!
4. Postaraj się nie opuszczać miejsca pracy zbyt często. Bądź czujny, uśmiechnięty, zaangażowany i dyspozycyjny przez cały dzień. Jeśli przychodzi Ci to z łatwością - weź dodatkową pigułkę nasenną. 
5. Zwiększ również wagę woreczków z piaskiem, które masz przywiązane do nóg - do 2 kilogramów każdy Dołóż  po dwa kilogramowe w okolicy bioder i dwa wielkie przyklej na klatkę piersiową.
6. Wieczorem, nie odwiązując materaca, połóż się do łóżka i bądź perfekcyjnym, namiętnym kochankiem! Najlepiej w pełnym oświetleniu!
7. Jeśli wydaje Ci się, że Twoja żona interesuje się innymi mężczyznami - pozostań uśmiechnięty, wspaniałomyślny i wybaczający. 
8. Chcesz się ogolić? Nie, NIE na twarzy! Nie odwiązując materaca, usiądź wygodnie w dużym rozkroku, zapal wszystkie światła i poproś żonę o pomoc. Możesz zaryzykować wykonanie tego zadania przy pomocy lusterka do makijażu - porada tylko dla wtajemniczonych...
9. Poświęcaj żonie więcej czasu i uwagi. Wyobraź sobie, że jej też jest teraz bardzo ciężko! 
10. Nastaw budzik w nocy tak co pół godziny, wstań, pochodź trochę, pooddychaj, idź do toalety... połóż się spać, pogłaskaj żonkę, żeby troszkę ciszej chrapała... ale nie za intensywnie bo rano będzie nie wyspana do pracy... 
11. Idź do szpitala na pobranie krwi. Jak to, PO CO? Po to samo, co zawsze - niezbędne badania. 
12. Trzy razy w miesiącu chodź na badania do proktologa. Oczywiście, że z materacem i workami, co to za pytanie? 



No, dobra! Masz dość? Ok. Zwyczajnie odwiedź po raz dwudziesty znajomego proktologa, niech włoży Ci wielką pomarańczę... GDZIE? Już on wie, gdzie! Teraz oddychaj bardzo głęboko i mocno przyj. I nie krzycz tak głośno, co ludzie powiedzą? Boli? Przykro nam...Za parę godzin na pewno przestanie! Udało Ci się uwolnić od pomarańczy? Wyśmienicie! Teraz możesz już pozbyć się zgniłego ziemniaka z kieszeni  i odwiązać materac. Do worków na klatce piersiowej dołóż po kilogramie, resztę pozostaw bez zmian.

Teraz zamiast materaca z wodą, włóż sobie dużą pieluchę w spodnie i chodź z nią bez przerwy. A za 6 tygodni bądź gotowy na gorący i namiętny seks ze swoją żoną. 

Ona jest taka zaniedbana i już tak długo czeka....



z pozdrowieniami
wrony dwie



słownik wyrazów być może obcych:

proktolog - lekarz specjalista, u którego warto konsultować wszelkie problemy zdrowotne dotyczące jelita grubego oraz okolic odbytu
namiętny seks - seks emocjonalny, uwzględniający i szanujący preferencje i ulubione techniki partnera, spontaniczny, wykonywany z dużym zaangażowaniem, trwający pow. 15 minut
duża pielucha - gruba, niewygodna płachta biała o rozmiarach 20 cm x 45 cm, dostępna w sieci aptek pod nazwą "podkład"

20 komentarzy:

  1. Pieprzenie frustratki. Jak nie pasuje to sugeruje nie zachodzić w ciążę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie potwierdzamy, nie zaprzeczamy i jak zwykle anonima pozdrawiamy!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mistrzostwo, proponuje jeszcze połykać jakiś lek powodujący tachykardie i drżenia rąk, bo ten opis coś za łaskawy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko święta co to teraz mamy za kobiety?Cierpiętnice.Gdyby to była prawda to dzieci na świecie by nie było.Wy wrony ani to smieszne ani mądre Bełkot histeryczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm to nie chodzi o cierpienie z powodu ciąży. Każda kobieta, prawie każda powie, że okres ciąży też ma swój urok. Chodzi bardziej o postrzeganie kobiet w ciąży przez mężczyzn,a bardziej o ich niewzruszenie odnośnie dolegliwości ciążowych.
      Mężczyźni bagatelizują uciążliwe dolegliwości u swoich partnerek, natomiast u samych siebie to już inna sprawa... miej grypę jelitową przez 3 miesiące i chodź z nią do pracy... Fajnie ? Pozdrawiam

      Usuń
  5. No i jak to się pechowo składa. Jak ktoś już tak mądrze napisze to się jakoś zawsze anonim nazywa. I nie ma jak osobiście podziękować za jakże konstruktywną krytykę. Też życzymy miłego dnia!!;)

    OdpowiedzUsuń
  6. fantastyczny tekst! :D zaraz podeślę znajomym panom z ciężarną w domu! :)
    Pozdrawiam
    agrafka

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny tekst , pozdrawiam:) ps. a krytykujący po prostu nie są w stanie wczuć sie w to co czuje kobieta w ciąży i nawet tego nie próbują, dla nich to po prostu stan błogi wiec jaki tu problem z tym żeby świetnie wyglądać, tryskać radością i miec ochote na seks, dla nich żaden , ale cóż widocznie 99,9 % kobiet w ciąży to frustratki :D a to co napisałyście to sama prawda

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja jestem wlasnie w ciazy i sie zgadzam w 100% z tekstem bo juz mam dosyc.maz siedzi na kanapie, pije piwsko i nie pomaga dziwiac sie dlaczego narzekam na bolace plecy, nudnosci, napuchnniete cycki ("bo przeciez sa wieksze").
    a anonimowemu proponuje wizyte u proktologa juz dzis..Aga

    OdpowiedzUsuń
  9. Super tekst, dlaczego wcześniej tu nie trafiłam? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No nam się to też zupełnie w głowach nie mieści:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś mi tak nie było do śmiechu... Sama prawda. I nikt nas nie docenia, a dobije prędzej druga kobieta, niż facet. Na szczęście ciąża nie trwa wiecznie, a po kilku latach jesteśmy znowu sobą - tyle że mądrzejsze, bardziej otwarte, bardziej poukładane i zorganizowane, kochane przez te małe/duże ssaki! Nigdy więcej zadnych ciąż! Niech żyję JA - 37 letnia, atrakcyjna, z własnym życiem itp.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj podoba nam się to ostatnie zdanie! Bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  13. Po 3 ciążach i 3 porodach dodam tylko tyle, że zdecydowanie należałoby rozbudować temat porodu:):) Tekst świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem w 8 miesiącu ciąży i w moim przypadku - nawet połowa się nie zgadza :P ale moze to po prostu moj organizm tak dobrze wszystko znosi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj sama prawda, tylko poród bym bardziej rozbudowała :D
    Aby podłączali faceta co 5 minut i częściej przez kilka godzin do specjalistycznego urządzenia skurczowywołujacego,a zona poglaska i powie "ciuchutko,juz dobrze,bedzie dobrze,az tak przeciez bolec nie moze" ....

    OdpowiedzUsuń
  16. popłakałam się ze śmiechu :) cudny tekst, gratuluję dystansu, jestem w ciąży trzeci raz, więc wiem co mówię... dodałabym jeszcze tylko coś niecoś o globulkach dopochwowych/tudzież czopkach w ramach nieustającej walki z grzybicą ;) ewentualnie kazałabym pobrać węgiel, żeby wzmocnić efekt zatwardzeń w pierwszym trymestrze... pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

  17. Dzięki za obszerne wyjaśnienia w temacie.

    ______________________
    Polecam artykuł o zabiegach: http://arsmedis.pl/proktologia/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...