Ja już pisałam, że moim zdaniem nie ma tematów, o których
kobietom nie wypada mówić. I tak właśnie myślę. Jednak istnieje zaszczepiona w
mym mózgu przez lata teoria (przez babcie, ciocie, sąsiadki lub inne stare
klępy), że kobieta to dama a damie pewnych rzeczy nie wypada…i już. Oczywiście
publicznie, bo w domku to zupełnie co innego.
Ostatnio złapałam się na tym sama. W dość dużym i mieszanym
gronie Kaśka krzyknęła do mnie (ot tak przypadkiem zupełnie) coś na temat
mojego wibratora. Zamarłam i spłonęłam rumieńcem dziewiczym. Jak pensjonarka.
Że ja? Że co? Ja tego nie mam! To pomyłka!!!!! Pomyłka, pomyłka! A sio! A fuj!
Paszoł won ode mnie wstrętny wibratorze!
A to przecież tylko zabawka. Taka karuzelka, gryzaczek lub
konik na biegunach tyle, że dla dużych dziewcząt. Ładne to, przyzwoicie
wykonane i podąża z duchem czasów, bo niekiedy designem zaskakuje.
Bawmy się dziewczyny ładnymi zabawkami póki piaskownica pełna i jest jeszcze ktoś chętny do zabawy! Natchniona obiecuję, że przegląd nowości zrobimy i coś tam fajnego na walla wrzucimy:)
e.
photo: sexshop-dlakobiet.pl
e.
photo: sexshop-dlakobiet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz