wtorek, 28 lutego 2012

czy MY KOBIETY marzymy o księciuniu na białym koniu?

Bolesna bzdura! Marzymy o tym, aby nażreć do bólu i nie tyć!
Nie wiem czy istnieje dieta, na której nie byłam. No chyba jedna. Ta gdzie trzeba rano zjeść jajo z kawą. Niestety połączenie jaja z kawą w dodatku czarną jest dla mnie zabójcze. Równie dobrze mogę spróbować zrobić codziennie rano szpagat. Bardzo bolesne a efekt gówniany. Cała reszta diet została chyba przećwiczona oczywiście w różnym wymiarze czasowym. Byłam lotnikiem amerykańskim, pożeraczem białek, zjadaczem śmierdzących zupek, zalewanych nie do końca przegotowaną wodą. Oczywiście liczyłam też z absurdalną precyzją kalorie, jadłam zupę z kapusty i parę tam innych. Oczywiście, aby być mega fit biegałam, skakałam, jeździłam na rowerze, dygałam brzuszki bla bla bla. W zasadzie to zawsze jestem na diecie... no chyba, że wypiję dużo wina to wtedy widzę WYRAŹNIE, że jednak nie potrzebuję żadnej diety. Przecież mam mega cycki, spoko tyłek i jestem miękkaJ. Czyli ok! Do dziś zastanawiam się czy stwierdzenie jakie usłyszałam kiedyś od faceta, że „jestem taka mięciutka” miało na celu obrazić mnie, zmotywować do zapanowania nad ruchem falistym własnego tyłka, czy też było może ku pochwale.
A cholera Go tam wie!

e.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...