czwartek, 5 kwietnia 2012

dżumaMaGo....

Wiosna dookoła tryska radośnie. Wróbelki ćwierkają, sikorki chyba też. Żuki, mrówki, motyle, ważki oraz  inne stworzenia szykują się do nadchodzącego wspaniałego okresu. Głowy większości homo sapiens świdruje już jedna myśl dręcząca: GRILL! Ale w tym samym czasie te cholerne paskudztwa - wirusiki chyhają everywhere! Skubane!
Atakują i chcą podstępnie zabić! Jak dżuma! I gdy taki wirus przysiądzie przypadkowo na samczyku tooooooo:

Faza wstępna
8.30 rano - wirus przysiada na samczyku i zaczyna mówić: oto jestem! Samczyk już czuje zbliżające się niebezpieczeństwo. Coś jakby odrętwienie absolutne atakuje jego ciało.

Objawy:
- slow motion - mówi wolno i niewyraźnie, chodzi wolno, je też wolno, myśli..., chrypi, chrząka, opowiadając o chorobie (dosłownie wszystkim!) niemalże żegna się z tym światem.

Akcja:
- do 12.00 - samczyk zdążył ponarzekać, zatoczyć się dramatycznie z wyczerpania w przedpokoju, umówić wizytę u lekarza, odbyć ją i wziąć L4 (min. 1 tydzień!)
- do 12.45 - zakupił 8 różnych preparatów przepisanych przez lekarza i tych "na wszelki wypadek" oraz nowy termometr, żeby ten stary Go "nie oszukał!"
- 13.00 - leży... to dżuma... nie wyjdzie z tego, to pewne jak w banku! Leżenie to czynność, która będzie od tej pory wykonywana w sposób ciągły przez kolejne kilka dni.

Oficjalna diagnoza lekarska: przeziębienie




Faza rozwinięcie
Trwa minimum 5 dni i krótsza być zwyczajnie nie ma prawa!

Objawy:
- gorączka - jest dramatycznie - 37,1!!!! Rety! Rety! Rety!
- slow motion pogłębione - nie może mówić, nie może chodzić, nie może nawet iść siku, o nie! Może za to patrzeć w TV, zagrać w grę i zapalić fajkę...
- śpiączka, ma śpiączkę... budzi go głód... względnie pęcherz... wyłącznie!
- poważne pogorszenie stanu następuje zawsze po godz. 17.00, kiedy to domownicy powracają do domu.

Akcja:
- mierzy temperaturę 8 razy dziennie - i istnieją tylko dwa możliwe wyniki tego pomiaru:
37,2, czyli choroby dramatyczne pogłębienie lub
36,2, czyli niekontrolowane w wyniku choroby osłabienie
- zakłada na siebie najbardziej syfne ciuchy jakie ma (chociaż nikt nie wie, gdzie je po latach odnalazł!),  takie sprzed 20 lat i z dziurami. Dlaczego? Być może dla podniesienia dramaturgii zdarzeń a może dlatego, że lepiej zasysają parującą z samczyka każdym otworem śmiertelną chorobę. Ciuchy codzienne i normalne chyba tak dobrze tego nie wchłoną!

Najczęściej zadawane pytania:
- czy mogłabyś namoczyć ręcznik i położyć mi na głowie?
- czy mogłabyś podać mi pilota?
- czy mogłabyś podać mi picie?
- czy mamy coś do jedzenia?
- czy myślisz, że jutro będzie lepiej?
- czy myślisz, że te leki działają?
- i jeszcze jedno pytanie zadawane najczęściej po 3 dniach - czy myślisz, że ja się już mogę umyć? - TAAAK kurwa! TAAAAAAK! w przeręblu myliśmy się wieki temu, teraz mamy ciepłą wodę i łazienkę!!!!!

Co pomaga?
- wino grzane
- piwo grzane
- nikotyna w dużych dawkach

Faza zakończenie:
Objawy:
- odleżyny... ukształtowane wszędzie, również z włosów
- totalne zaskoczenie... że nadal jest wśród żywych... uznane jako przypadek i fart absolutny lub pozytywny wynik walki wysportowanego, młodego i niezwykle silnego organizmu z zabójczymi wirusami
- bezsenność, czyli oczywisty efekt uboczny przespanych non stop ostatnich 4 dób! Często odbierana przez samczyka jako nowy objaw lub powikłanie niedoleczonego choróbska
- niepokój związany z trudną decyzją - przedłużać zwolnienie czy nie?

Akcja rekomendowana we wszystkich trzech fazach:
Drogie Panie,
kupcie sobie trochę środków na uspokojenie i wykonujcie z gracją i uśmiechem polecania. Każdy zgłoszony sprzeciw lub nagły i spontaniczny chichot lub wkurw, niesie za sobą ryzyko wyklęcia, posądzenia o brak troski, a nawet bezduszność i okrucieństwo wycelowane w człowieka chorego!

Jeśli macie (tak przypadkiem) w tym samym czasie jakiś kaszel to idźcie wykasłać się gdzieś dalej... najlepiej gdzieś na balkon, bo skłonne jesteście jeszcze kogoś zarazić lub NIE DAJ BOŻE obudzić!

Good luck!:)

wrony dwie


2 komentarze:

  1. Uważam ,że choroba to świetny pretekst do bycia rozpieszczanym.Chyba mogę mu na to pozwolić;)
    Tylko co robić gdy te syfne ciuchy dziwnym trafem są jego ulubionymi??

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...