wtorek, 17 kwietnia 2012

seksualna mitologia

Ostatnio zdarzyło mi się kilka razy, przy bardzo różnych okazjach, być świadkiem a nawet uczestnikiem rozmów „o seksie” w takim bardzo przyjacielskim i dobrze znającym się wzajemnie gronie ludzi.
I zwykle jest tak, że w mieszanym towarzystwie, czyli tam gdzie są i faceci i babki, każda ze stron wypowiada się najchętniej w imieniu tej drugiej. Oznacza to, że jeśli mówi kobieta to zadanie zaczyna tak: "A bo WY faceci to lubicie jak......" i tutaj długa kwestia dokumentująca jej wybitną znajomość materii. A jak zaczyna swoją mowę facet wtedy zdanie zwykle brzmi: "A bo z WAMI babami to jest zawsze tak, że...." i zaczyna się mowa o naszej nadmiernej tkliwości, romantycznej naturze, kwiatkach, pretensjach, wiecznym bólu głowy i innych pierdach, o których wspomnę później.



Rzadko też ktoś wyraża opinię tak totalnie we WŁASNYM imieniu a już z pewnością opinię taką na maksa szczerą. np. "Ja to najbardziej lubię jak...bla bla bla" Bo jeśli powie coś tak prosto "spod wątroby" to może otrzymać jeden status: ZBOK jakiś lub panna puszczalska w opcji damskiej! No chyba, że wino poleje się strumieniami to wtedy rzeczywistość staje się jakaś inna, a my wszyscy jakoś dziwnie bardziej rozpustni i szaleni:)))

A przecież dorośli jesteśmy, czyż nie? I jak sobie tak NIGDY szczerze nie porozmawiamy to niby jak mamy się dogadać? A oto kilka przykładów zasłyszanych powiastek o charakterze mitologicznym:

...Kobiety mają mniejsze potrzeby seksualne...

Ahahhahahha! Fałsz ofkors! Żadne mniejsze. Zaryzykuję stwierdzenie, że w pewnym życia okresie nawet większe. Może czasami nieco inne i może w innym terminie (nie kompatybilnym z terminem samczym:)), ale nie mniejsze! Kobiety myślą o seksie częściej niż się do tego przyznają. Babkom śni się seks, babki fantazjują, analizują i wymieniają między sobą na ten temat poglądy. Poza tym babki potrafią ze sobą o seksie i intymności rozmawiać tak otwarcie, że niejeden samczyk mógłby się od babek uczyć. Nie należy bać się takich rozmów z kobietami. Potrafimy nazywać, opisywać, mówić odważnie o oczekiwaniach, zadawać pytania i uważnie słuchać. Gdyby tylko ta "druga strona" zechciała rozmawiać i umieć przyjmować również te mniej pochlebne komunikaty na bary....hmmm.
Generalnie kobiety seks lubią i tyle!

...Kobiety to muszą mieć zawsze "otoczkę"...

Że świeczki, muza, kąpiel w pianie, pląsy, "densy", szampan, truskawy, śmietana ze sprayu i płatki róż rozrzucone wszędzie. Inaczej seksu nie będzie. No way!
No cóż..znowu fałsz. Fakt, czasem i miło tak sobie "zaszaleć". Nastrój i przyjemna atmosfera są fajne przecież. Ale czy Wy Panowie myślicie, że my zawsze tyle czasu mamy? A kto to wszystko potem posprząta i pozamiata? He? Chcemy Wam powiedzieć, że też wiemy co to "szybki numerek" i nie utożsamiamy tego sprośnego (a fuj fuj :)) wydarzenia ze złem totalnym i nieakceptowalnym. Zwyczajnie czasami między praniem a zupką łatwiej przestrzeń wolną wykroić na spalenie kalorii, niż zbierać się do tematu jak do wyjazdu na 3 lata do Stanów! 

...Kobiety wstydzą się w łóżku...

Że za gruba, że cycki złe, że za widno dookoła, że nie jestem wystarczająco dobra...tak technicznie chociażby...
No trochę jednak znowu fałsz. Otóż jest tak, że często ściemniamy :))) Często kreujemy się na te nieśmiałe  i słabe kobietki, bo wydaje nam się, że TO właśnie Wam się Panowie podoba. Że chcecie takiej bieduleńki nieporadnej, żeby sobie podominować w tym jakże ważnym momencie. A tu podobno jest inaczej. I ta nieśmiałość w łóżku wcale nie jest tak bardzo pożądana a czasami wręcz niechciana. Jakieś 80% z nas ma w głowie cały listing niezrealizowanych dość odważnych fantazji i pewnie nigdy nic z nimi nie zrobi, bo mamy zakłóconą definicję czym tak naprawdę jest dla facetów kobiecość. Nawkładano nam do głowy, że kobiecość to nieśmiałość, wachlowanie rzęsami, ruchy ważki i spuszczanie wzroku w sytuacjach różnych. Ale ta kobiecość dla każdego oznacza coś innego, zatem nie koniecznie zawsze najatrakcyjniejszym kąskiem jest typ: płocha jak łania:) Lejdis! Nie jesteście żadne cholerne łanie! 

...Kobieta musi kochać, żeby iść do łóżka...

Fałsz z prawdy odrobiną. Otóż (och! niesamowite odkrycie:)) kobieta potrafi rozdzielić miłość i seks. Owszem, owszem. Jeśli taka jest "umowa" to potrafimy się z tą "rozdzielnością" pogodzić, zaakceptować i nawet ją polubić. Ale faktycznie jest też tak, że dla nas babek często ważne jest, aby seks związany był ze szczególną jakością. Jakość w tym przypadku większości kobiet zapewnia tzw.: "emocja towarzysząca". I to nie koniecznie musi być miłość. Może być podziw czy fascynacja drugim człowiekiem głównie w sensie emocjonalnym. Wiele z nas (heroicznie dość!!!) potrafi zrezygnować z seksu kompletnie i to na lata długie, jeśli seks ma być wyłącznie aktem fizycznym. Zwyczajnie mają takie coś gdzieś! Bo takie cuda to zwykły wibrator jest w stanie zapewnić. I wibrator nie chrapie później. To faktycznie trochę samiczki od niektórych samczyków odróżnia. Jednak nie jest prawdą, że jeśli już ten seks się wydarzy to nasze maślane oczy i miłosne wyznania na dwa lata macie upierdliwie zapewnione Panowie! Nie, nie:) Easy! Panujemy nad własnymi umysłami, a jeśli to panowanie jest nawet zachwiane ciut na chwilkę, to potrafimy doskonale zagrać obojętność:).



Generalnie mity są szkodliwe. I to nie wyłącznie te dotyczące spraw seksu, chociaż akurat tych naprodukowana jest dosyć bolesna ilość. Pewnie dlatego, że ludzie lubią i zawsze lubili o tym gadać, lubią się w tej dziedzinie sprawdzać i trzymają się tych niby pewniaków wypracowanych przez lata! Bo tak jest łatwiej i ryzyko kompromitacji mniejsze. A są przecież sprawy, których ubranie w schemat jest zbrodnią!!!


Zatem paszoł won mity do pieca!!!! Niech z dymem idą dziady jedne!


ewa




photo: tumblr.comm-as-tu-vu.tumblr.com

4 komentarze:

  1. Usuwasz komentarze choć nie masz regulaminu?, a może masz tylko ja go nie widzę... jak tak to sorry.
    Za wrażenie że chcesz sobie zbudować popularność na Kominku nie przeproszę, zbyt mocno we mnie zagościło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalizacja, to że Ty tak czujesz nie oznacza, że wszystkie kobiety na świecie tak czują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ TAK, zgadzam się..to wyłącznie subiektywna opinia:)

      Usuń
  3. Napisałaś "dla nas babek często ważne jest, aby seks związany był ze szczególną jakością" i to jest spostrzeżenie kluczowe. Biologia i ewolucja tak nas ukierunkowały, ze dla większości kobiet liczy sie bardziej jakość, dla większości mężczyzn liczy się bardziej ilość (mówię o tym, co siedzi w naszej naturze, nie o tym, co ukształtowało społeczeństwo, kultura itd.) Nie będe sie rozpisywać, bo zrobili to lepsi i mądrzejsi ode mnie, polecam świetną ksiażkę Ridley'a pt. "Czerwona Królowa", gdzie ładnie są te sprawy opisane.
    Nasze potrzeby seksualne nie są mniejsze - są inne. W większości. Wyjątki są - zawsze są - ale uogólnienia pomagają dostrzec ogólna prawidłowość, która, jak dla mnie, daje się sensownie wytłumaczyć.
    Co do punktu 2 czyli "otoczki" - 100% racji, to, ze kobiety oczekują "jakości" nie oznacza, że róże i świeczki załatwiają sprawę, bo my nie od róż oczekujemy dobrych genów ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...