piątek, 9 listopada 2012

chrapać każdy może...czasem dźwięcznie lub trochę gorzej!

Wielkie natchnienie przez doświadczenie. To poczułam właśnie. Obserwacja różnych - z pozoru zwykłych - zjawisk staje się moją obsesją, natręctwem (?). Zauważyłam nawet, że zaczynam notować różne banały i zapisywać onomatopeje, bo mnie fascynują i bawią do łez.

Chrapanie, czyli wydawanie podczas snu świszcząco - chrapliwego dźwięku. 
Charczenie, burczenie, sapanie i gulgotanie.

Medycyna podaje wiele definicji i klasyfikuje chrapanie na wiele mądrych kategorii. Najczęściej nazywa to zjawisko dość rubasznie - wibracją języczka. Z medycznego punktu widzenia to co z chwilę wyprodukuję pewnie nie ma żadnego sensu, ale muszę ten temat uporządkować jakoś, bo inaczej spokoju nie zaznam!

Chrapol napity - zwykle dźwięki wydaje po spożyciu dużej ilości płynów wszelakich. Mocne płyny wywołują dźwięki o charakterze gulgotu płynąco - napierającego. Są tak głośne, że budzą nawet starego i kompletnie głuchego psa. Zapewne jest to efekt wibracji idącej po stropach.
Nieco lżejsze płyny wywołują dźwięk przypominający końskie prychnięcia połączone z charakterystycznym telepaniem warg. Takie pryy, brrr, pryyy, bryyy + telepanie!

Chrapol płochliwy - chrapanie jego jest bardzo donośne. Odbywa się w serii i zakończone jest przeraźliwym rykiem, budzącym nawet samego chrapiącego. Chrapol na dźwięk własnego chrapu, budzi się wystraszony, siada, rozgląda bacznie i podejrzliwie. Przez jego myśl przebiega pytanie: "co mnie obudziło do cholery? jakiś hałas?". Wszyscy są podejrzani. Uspokaja się po chwili, kładzie się i zasypia natychmiast. Aż do kolejnego własnego chrapu pierdolnięcia. Znów powstaje, oczy wybałusza, strach go oblatuje. Kto to? Kto to nie daje mu spać?! Tego niestety nie dowie się nigdy!

Chrapol kanapowy, często zwany także walczącym - siedzi i patrzy w TV. Stopniowo zasypia. Zwykle pierwszą oznaką tego faktu jest wypuszczenie z ręki pilota. Pilot opada na podłogę i głowa chrapola delikatnie odchyla się do tyłu...START! melodia płynie w przestrzeń. Zdyscyplinowany przez głos z zewnątrz: "Cicho bądź!" zwykle budzi się i krzyczy: "CO JEST, CO JEST?! NIE ŚPIĘ, NIE ŚPIĘ!". Podnosi błyskawicznie pilota, przełącza bezrozumnie na inny, zupełnie dowolny i przypadkowy kanał (udowodnić się stara, że łapie jednak wątek) i historia znowu się powtarza. Pilot-głowa-melodia-"nie śpię, nie śpię"!

Chrapol zdyscyplinowany - ten chrapie sobie miło, ale ma dość mocno zakorzenioną w umyśle traumę z tym faktem związaną. Wie, że to robi, bo został przez współtowarzysza męki (kogoś kto szeruje sypialnię) poinformowany o tym fakcie wielokrotnie. Jest zatem poważnie tym własnym chrapaniem zestresowany. Dotknięty przez sen koniuszkiem małego palca - podskakuje na łóżku jak poparzony. Ruchem a'la foka natychmiast, bez jakiegokolwiek protestu, niemalże w powietrzu obraca się na bok. Wtajemniczeni wiedzą, że pozycja boczna pomocna jest wielce, gdyż ogranicza ilość wypuszczanych z paszczy dźwięków.

Chrapol nerwowy - charakteryzują go zachowania impulsywne. No spróbuj mu przerwać! Spróbuj bezczelnie przerwać śpiew syreni ten! Wyrwie Ci kołdrę spod tyłka, wypuści z zamulonego snem umysłu wiązkę słów nieskładnych i wulgarnych zarazem. Wyjdzie, walnie drzwiami, zagrozi definitywnym rozstaniem i rychłą wyprowadzką (ileż można przecież to ciągłe i brutalne przerywanie snu znosić?!) i pójdzie spać gdzieś w cholerę (ufff, thanks god!) a rano kompletnie nie wie dlaczego spał na siedząco w innym pokoju.

Chrapol dozujący - ten dozuje Ci tę przyjemność i zaczyna subtelnie...cichuteńko - takie chrapu chrapu, ćwiru ćwiru...Dźwięk ten jednak z każdym chrapnięciem nabiera mocy i po 3 minutach jest rykiem głodnego i chorego na umysle lwa! Gdy ryk osiągnie zenit, bo ludzkie gardło już nic bardziej dramatycznego wyprodukować nie jest w stanie...znowu cichnie, subtelnieje. I brzęczy jak maleńka muszka na łące...jak pszczółeczka jakaś, by po cholernych 3 minutach zamienić się w bezwzględnego gada drącego pysk jakby go ktoś zarzynał! Tak 432 razy, aż nadejdzie świt.

Chrapol sufitowy - ten zawsze patrzy w sufit. Rozdziawia paszczę i z otworu nadaje. Próba przepchnięcia go na bok jest misją dla 007. To jego ulubiona pozycja..jest bardzo wygodna i na dodatek wtedy ładnie w rurze gra! Leży jak bal, jak kłoda, często układając ręce jak zapory na boki, jak męczennik na krzyżu jakimś. I choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów i każdy nie wiem jak się wytężał...to nie udźwigną - taki to ciężar!

Chrapol lokomotywa - charakterystyczny, bo i dźwięk, który wydaje łatwo z lokomotywą pomylić...taką na węgiel. Puf - przerwa - fuf - przerwa -  uff - przerwa - fuffffffff - stacja. Chwila ciszy. I od początku.Towarzyszy temu wydymanie w balon ust. W zasadzie ta opcja jest nawet ok. Jeśli osadzona jest w cyklu dość równomiernym i harmonijnie powtarzającym się, może nawet uśpić słuchacza. Jest to cicha wersja chrapania. Gdy się pojawia u osobnika będącego częściej np.: chrapolem sufitowym, oznacza, że tego dnia masz fart i nawet spokojną noc, pełną relaksu z możliwością przespania nawet do dwóch godzin w jednym ciągu.



Ważna informacja!
Postaraj się za wszelką cenę zasnąć pierwsza! Jeśli akurat nie chce Ci się spać to możesz wypić butelkę wina lub ogłuszyć się jakimś tępym narzędziem. Pamiętaj! To jest wyścig! Kto zaśnie pierwszy - zwycięża!

Jeżeli któraś z Was zna faceta śpiącego zupełnie po cichu..radzę go sprawdzić, być może jest nieżywy;)



   a teraz szybkie cytaty z dziś, robiłam mini badanie:)

  "jak mój tata zacznie chrapać (a mamy raczej duże mieszkanie) to ja się kurwa budzę, bo się mury trzęsą! a miał już nawet takie na rękę, że raziło go prądem i NIC"

  "jak chrapiesz to znaczy, że musisz coś wyciąć, bo czegoś masz za dużo! mój brat wyciął migdały!"

  "jak ktoś chrapie to trzeba mu podłożyć kiełbasę...no co? nie słyszałaś?"

4 komentarze:

  1. o słodki Jezu, popłakałam się ze śmiechu po raz pierwszy od dobrych kilku lat
    geniusze Wrony!! :D
    you made my evening!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chrapanie można i trzeba leczyć. Nie jest to nigdy zjawisko normalne, szczególnie jeśli zdarza się ciągle i jest bardzo nasilone a do tego utrudnia wysypianie się. Warto przeprowadzić szczegółowe badania i ocenić jaka jest przyczyna tej dolegliwości i jak można ją skutecznie leczyć.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...